środa, 31 grudnia 2014

Sylwester...


.... To dobry pretekst by się nawalić. Serio, z każdym wystrzałem czuję się jakby wystrzeliwano moje życie w cyberkosmiczną przestrzeń. Zan już to wie. Przygotowujemy się na coś nowego? Chyba raczej nie. I tak wszyscy umrzemy i pozostanie po nas kupka prochu. Cóż za negatywny nastrój. Trudno. Idę poszukać Guinessa.

wtorek, 30 grudnia 2014

Kobieta przy nadziei...

 Kiedy Pani Anna Wendzikowska zamierza wybrać się na urlop macierzyński? Naprawdę, nie chcę żeby ta wypowiedź zabrzmiała w jakiś sposób wrednie. Po prostu tak się zastanawiam, kto będzie przeprowadzał te wszystkie wywiady, gdy maleństwo przyjdzie na świat by nieustannie domagać się uwagi ze strony matki? Bo jeśli stacja TVN zdecyduje się na znalezienie zastępstwa, to ja w tej chwili, gdy kończy się rok (co ja mam z tym końcem roku?!) zgłaszam oficjalnie swoją kandydaturę. Spokojnie. Porozmawiam z kilkoma osobami, przy okazji dostając zawału, po czym stwierdzę, że jestem zbyt przeciętna na tego typu pracę i oddalę się z kretesem.
Serio to napisałam? Uwierzył w to ktoś w ogóle? (No tak, zapomniałam, że nikt tu nie wchodzi|). Przecież taka praca, mimo tego, że do łatwych nie należy, jest spełnieniem marzeń ok. 90% młodych ludzi. Ok, może przesadziłam. Ale nikt mi nie wmówi, że taka praca jaką prowadzi Pani Ania nie jest chociaż odrobinę interesująca.
Chyba faktycznie jutrzejszy Sylwester rzuca się by pożreć pozostałości moich szarych komórek. Nikt przecież nie zatrudni 21-latki o mentalności 14-letniego dziecka, która nawet przy stole potrafi się ubrudzić pomidorem, a mieszkając sama nie umie naprawić cieknącego zlewu. Ale moment! Czy to ma jakiekolwiek znaczenie? Halo! Gdzie są te dobre dusze, które wyszukują diamentów w internecie?
Nie chcę być blogerką modową, nie znam się na tym. Jedyną moją bronią i jedynym, czego mogę użyć są słowa. Kończę ten wywód mając cichą nadzieję, że słowa pomogą mi otworzyć te cholernie nieugięte drzwi do innego życia.
A Pani Ani życzę naprawdę wszystkiego dobrego.
P.S. Chciałabym się kiedyś z Panią spotkać.


poniedziałek, 29 grudnia 2014

Tak bardzo komputerowe problemy

W ten wyjątkowy czas związany z końcem roku, gdy liczba pieniędzy na koncie z jednocyfrowej staje się dwucyfrowa człowiek uznaje, że przydałyby mu się nowe rzeczy. Pisząc nowe rzeczy mam na myśli kamerę internetową, gdyż ta wbudowana w jakże wspaniałe obramowanie ekranu laptopa odmawia jakiejkolwiek współpracy. Tak więc popędziłam do sklepu ciesząc się, że jakże żałosnego sylwestra nie spędzę tylko i wyłącznie w towarzystwie taniego wina z Biedronki, ale będę mogła także "zobaczyć" wreszcie A., bo już zdążyłam zatęsknić, Jednak mój ukochany sprzęt mimo postawienia na nogi jakieś 2 miesiące temu, kategorycznie nie chce zadziałać tak jak powinien. Po pierwsze: ani myśli zainstalować oprogramowanie do kamery. A po drugie: po instalacji Skype'a nawet nie chce wyświetlić mi panelu logowania, O ironio! Nawet ckliwej historii o chłopaczkach z One Direction nie mogę obejrzeć, bo AllPlayer też się tnie (chyba nie lubi ich za bardzo, może to dlatego). Ale staram się, żeby nie dopadł mnie smutek.
W takim razie, może bym wreszcie siadła do czytania Wojciszke? Moje argumenty za i przeciw ścierają się tak bardzo, że wychodzę na zero i gapię się w szafę albo poduszkę.
Hej, ale cuda się zdarzają, prawda?

wtorek, 16 grudnia 2014

......




Idą święta. Powinnam biegać z dzwoniącymi dzwonkami i wyskakiwać z pudełka, generalnie dwoić się i troić żeby poczuć coś fajnego. I poczułam walnięcie w tył głowy, gdy zobaczyłam wyniki z raportu. Boże, kiedy to się skończy?  Chciałam publicznie przeprosić moją mamę, ale muszę to powiedzieć: NIENAWIDZĘ SZKOŁY. Święty Mikołaju, gdziekolwiek jesteś, błagam ześlij mi czek z lotto bym mogła poczuć się bezpiecznie i okazać serce tym, którzy na to zasługują.

wtorek, 9 grudnia 2014

Grammy nominations


Wreszcie ogłoszono nominację do Grammy. Fakt, że Ariana Grande dostała nominację (głos osiągający wysokie C posiada tylko kilka osób na świecie) nie zdziwiłby mnie gdyby chodziło o sam głos. Nie wspominając już o Taylor Swift, która powinna wrosnąć tam w dywan z metką stałej bywalczyni. Wiecie, skoro Tay od lat śpiewająca nam o tym jacy faceci są okropni może dostawać nominację, to może dla mnie też jest nadzieja? Piosenka o tym jak udało mi się dzisiaj z trudem podnieść z łóżka na pewno zgarnęłaby ze 3 nagrody.

So here it is. Grammy nomination. Ariana Granda got one (if it was about a voice it wouldn't suprise me at all, only a few people in the world can achieve high C). But Taylor Swift should grow into carpet with "permanent socialite" tag.You know, Tay who has been singing for us for years about how awful men are and get a nomination fot it, there is still a hope for me. A song about how hard it was to get up this morning would win at least 3 pzizes. I know that for sure.