środa, 26 marca 2014

Czas na wiosnę, czyli fiolet w roli głównej

Cześć!
Jak wspominałam w poście poniżej podczas czwartkowej przechadzki wstąpiłam do Hebe. Mimo że miałam nic nie kupować, mój wzrok powędrował w stronę produktów Maybelline. Wybór padł na kredkę Master Drama w kolorze Deep Purple/Ultra Violet.



Kolor jest przepiękny, bardzo intensywny. Z daleka w słabym świetle wygląda (przynajmniej dla mnie) jak brązowy, ale w dzień mieni się fioletowymi drobinkami. Jest wyjątkowo trwała, szybko zasycha i nie rozmazuje się. Jednocześnie nie trzeba jej mocno dociskać do powieki, gdyż jest miękka. Wydaje mi się, że jest to dobry kolor dla oczu jasnych.



Niestety, ma też swoje wady. Jest tak twarda, że zwykła temperówka kosmetyczna sobie z nią nie radzi. Ja osobiście używam do tego celu temperówki szkolnej, do ołówków. Przez swoją miękkość dość szybko się łamie i nie jest zbyt wydajna. Minusem jest też to, że nie da się jej zaostrzyć do ostrej końcówki. Nie pozwala to na narysowanie cienkiej kreski, trzeba mieć wyjątkowo sprawną rękę.
Gdybym miała kupić ją jeszcze raz, to nawet mimo koloru, chyba bym tego nie zrobiła.



A Wy miałyście tą kredkę? Podzielcie się opinią w komentarzach :)

sobota, 22 marca 2014

Czwartkowy spacer

Hej :)

Dzisiaj chciałam Wam pokazać zdjęcia z wypadu, na którym robiłam za modelkę lepiej lub gorzej, oceńcie sami. Miał być filmik, ale współpraca z moim komputerem jest utrudniona i to bardzo. Za wszystkie zdjęcia bardzo dziękuję Besittelse 
Oczywiście nie zapomniałam po drodze wstąpić do Hebe, gdzie zakupiłam kredkę z Maybelline, ale o tym w następnym poście. Zapraszam do oglądania!





















Jakby kogoś interesowało:
biała koszulka: reserved
koszula: reserved
kurtka: stradivarius
spodnie: bliżej nie określone
torba: Selena Gomez dla adidas Neo Lebel
okulary: H&M

czwartek, 20 marca 2014

Powitanie i na początek Bling Ring.


Witam Was serdecznie na moim blogu. Jest to już kolejna strona w mojej karierze i mam nadzieję, że uda mi się ją utrzymać nieco dłużej niż tylko miesiąc :) Znajdziecie tu misz-masz różnych rzeczy, ale proszę o wyrozumiałość, bo jeśli chodzi o tematykę life-stylową to dopiero raczkuję. Nie przedłużam, tylko przechodzę do konkretów.
_________________________________________________________________________________


 Zastanawiałam się o czym mogłabym tu napisać i wybór padł na recenzję, a raczej moje przemyślenia na temat filmu Bling Ring. Jeśli miałabym to podsumować jednym zdaniem to lans, hajs i dragi. Plakat, który widzicie obok jest kolorowy, dosyć hollywoodzki, ale sam film według mnie nie wpisuje się w ten klimat. Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia opowiedziana przez Sophię Coppolę jest jakaś taka, nie wiem, chaotyczna? Niektóre sceny są tak wprowadzone, jakby były wyrwane z kontekstu. Ogólnie film pokazuje to, co miał pokazywać, czyli jak ludzie potrafią zmienić się gdy mają w zasięgu ręki pieniądze i popularność. Scenariusz scenariuszem, ale patrząc na domy filmowych bohaterów, że nie należą do grupy osób bardzo ubogich. Mimo wszystko jednak kradną. O co chodzi? A o lans właśnie. Szczerze, która z nas nie chciałaby mieć torebki od Chanel? Ja osobiście bym nie pogardziła, aczkolwiek (piszę to z czystym sumieniem) jedna by mi wystarczyła. Jednak wątpię bym była zdolna posunąć do kradzieży, bo nie dawałoby mi to takiej radości. Z drugiej strony podczas oglądania przyglądałam się  domom wszystkich gwiazd, które były ofiarami gangu kleptomanów (czy oby nie przesadziłam z określeniem?) Ciekawi mnie, czy w tych szafach i szufladach znajduje się aż tyle rzeczy. I nie chcę tu bronić tych nastolatków, bo naprawdę nie wykazali się rozumem, ale celebryci też są troszkę winni. Dlaczego? A no dlatego, że moim zdaniem nie umieją żyć skromnie. Młodzież w dzisiejszej erze internetu ogląda miliony zdjęć, a potem zaciska zęby z myślą "ja też tak chcę".

Posłużę się przykładem z własnego doświadczenia. Kupiłam niedawno bluzę z kolekcji Seleny Gomez dla Adidas Neo Label. Śliczna, szara, z kwiatowym nadrukiem. Oczywiście, jak to zwykle bywa w moim przypadku - za duża. Dosyć długo zwlekałam ze zwrotem, a wcześniej nie kliknęłam sobie mniejszego rozmiaru (nie można wymienić, można tylko dokonać ponownego zakupu) i kaboom! Bluzy w rozmiarze XS już nie ma, chyba, że czarna? A co Dominika na to? Nie, ja już jej nie chcę, bo ja chcę taką, jaką ma Selena na zdjęciu, a ona ma szarą. Czy to nie jest dziwne? Głupia bluza, a ja kieruję się tym, co Gomez ma na sobie, bo to by bardziej mogłoby do niej upodobnić.

Myślę, że gang Bling Ring myślał podobnie. I choć tak naprawdę sensu to nie ma, zawsze będziemy w mniejszym lub większym stopniu wzdychać za lepszą pozycją i tym, czego sami nie posiadamy.