czwartek, 22 stycznia 2015

Rodzina, ach ta rodzina!


Wiem, jestem młoda i nie mam żadnego doświadczenia jeśli chodzi o dzieci. Ani warunków do dania życia bezbronnej istocie, bo jak na razie sama jestem nieogarnięta. Poza tym nadmiar rozwojówki skutecznie obrzydza mi te małe istoty. Ale jako, że poziom hormonów skacze mi jak słupki na wieży stereo, nie mogę zaprzeczyć bym ani razu nie myślała o rodzinie. Najpierw wiadomo, musiałabym spełnić kilka kryteriów, ale minie pewnie jeszcze długi okres czasu zanim zasób mojego portfela pozwoli mi na wychowywanie małego bąka w dobrobycie. Jedną rzecz mogę już na pewno stwierdzić teraz. Chciałabym urodzić dziecko za granicą. I nie chodzi tu znowu o moje uprzedzenia względem kraju. Po prostu polski język moim zdaniem nie ma racji bytu. To, że tylko nieliczni go rozumieją jest fajne na chwilę. A ja chciałabym ułatwić życie mojemu dziecku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz