piątek, 4 kwietnia 2014

Triumf


Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nastała pogoda ducha! :) Skończyłam ten durny raport i chociaż wydaje mi się, że nie jest at his best to jednak zawsze coś. Trochę szczęścia i chociaż to będzie z głowy. Chociaż za oknem pogoda przywołuje słońcem, to nawał pracy nam się powiększa. A im bliżej do czerwca, tym bardziej nic mi się nie chce. Potrafi mnie nawet złapać 2-dniowa depresja, a wtedy myśli o życiu pochłaniają 99% mojego czasu, który mogłabym wykorzystać w jakiś pozytywny sposób. Potrzebuję kogoś, kto zaserwuje mi porządnego kopa w tyłek :)
Piszecie się na to?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz